25 sty 2011

Fallout: Nuka Break

Niskobudżetowy i krótkometrażowy film w klimatach Fallout. Od strony technicznej i fabularnej jak na taką produkcję robi wrażenie. Świetna gratka dla wszystkich fanów gry [Chociaż nie wiem czy tylko dla nich ;) ]



Jeżeli spodobał się ten filmik polecam wcześniejszą produkcje Beyond Black Mesa, na podstawie gry Half Life.

21 sty 2011

Wojskowe racje żywnościowe made in Poland

Wcześniej na moim blogu ukazała się notka dotycząca wojskowej, amerykańskiej racji żywnościowej, która trafiła w moje ręce. Zainteresowanych zapraszam tutaj. Tym razem przyjrzę się paczce pochodzącej z rodzimego kraju i tym, czym żywią się nasi żołnierze.


11 sty 2011

Garść pomysłów na miejsca, które znamy

Miałem okazję przeczytać już dziesiątki różnorodnych scenariuszy do gier fabularnych, ale tylko nieliczne poprowadziłem.  Przyczyny były różne i raczej nie chodzi tu, o jakość samych scenariuszy.  Bo akurat gramy w inny system, albo kompletnie nie pasuje do obecnie rozgrywanej kampanii. Jednak zawsze czytając scenariusze wyłapuję ciekawsze pomysły, wątki, sceny, nawet opisy miejsc i zapisuję w specjalnie przeznaczonym do tego minikajeciku. Potem nie raz wykorzystuję we własnych sesjach. Dlatego zamiast scenariusza wolę się podzielić paroma pomysłami, które będę ilustrował przykładami z własnych sesji.

Z dedykacja dla Jarasa
Pierwszy patent, o którym nie raz słyszeliście już podałem, coś oczywistego jak zapisywanie swoich i czyichś pomysłów na później. Zwłaszcza podczas oglądania filmów czy czytania książek. Ja swój notes noszę nawet na zajęcia czy pracy, czasem się przydaje. 

Druga moja propozycja to rozegranie sesji w miejscu, które jest znane nam i naszym graczom. Klub, miejsce pracy, uczelnia, pub, teatr, szpital. Długo można było by wymieniać. Wykorzystajmy te miejsca w naszych sesjach, wprowadźmy do nich postacie i sprawmy, aby nasi koledzy zaczęli patrzeć na nie w nowy sposób. Dodatkowym plusem jest to, że gracze znając te miejsca często dorzucają swoje pomysły np. „Wiem, że w okolicy jest sklep, więc idę kupić..”


6 sty 2011

Podsumowanie roku 2010


Jeżeli kogoś interesuje konkretne podsumowanie tego, co się działo na scenie RPG polecam notkę z Gry Fabularne.  Tam zostało powiedziane dużo więcej niż sam bym mógł napisać. Dlatego tak, jak inni blogerzy, skupię się bardziej na tym jak wyglądał ten rok dla mojej grupy. 

Jak zwykle zapomniałem liczyć odbywające się sesje. Jednak mogę powiedzieć, że raz w tygodniu, czasem częściej, czasem rzadziej, co daje średnio około 50 spotkań.

Systemy, jakie prowadziłem:


Wampir: Requiem (w klimatach nordyckiej mitologii), 
Autorka DeathPunk (cyberpunku z zombie na mechanice Savage Worlds), 
Neuroshima (jednostrzałowe opowieści), 
Cold City, 
Monastyr: Przeciw Pierwszemu Przykazaniu, 
Zew Cthulu.

Prócz tego grałem, jako gracz:

Gasnące Słońca (Dowódcy kosmicznego okrętu Hazatów),
Pandora’s Effect (Autorka w klimatach Dead Space).


Tegorocznym hitem na sesjach okazał się Savage Worlds. Prócz tego na sesjach GS bardzo mi się podobały  wprowadzane przez mistrza gry nowe proste zasady np. do kosmicznych bitew i prowadzenia manewrów oddziałami, jako dowodzący. Coś w stylu dodatkowych mini gier.

Z kolei przy Pandorze muszę pochwalić mistrza gry za przygotowanie. Plany wnętrza statków, ręczne rysunki potworów, listy, karty postaci. Wszystko to, czego ja nie robię z powodu braku czasu i talentu artystycznego. Chyba będę musiał wynająć go do przygotowania materiałów na moje sesje. Niby drobnostki, a świetnie budują klimat.

 Na początku i końcu roku drużyna składała się z siedmiu osób. Jednak jej skład w między czasie zdążył się znacznie zmienić. Trzy osoby odeszły, ich miejsce zajęły dwie zupełnie nowe i wrócił jeden gracz grający z nami dawniej.

Uczestniczyłem w dwóch konwentach Pyrkonie i Copernikon. Obydwa wyjazdy jak najbardziej udane. Chociaż na żadnym nie udało mi się wziąć udziału w żadnym larpie. Przynajmniej na Pyrkonie zagrałem sesje. Wtedy właśnie i na paru innych sesjach uświadomiłem sobie jak bardzo różni się nasz styl gry od innych grających ekip. Później poznałem problem od drugiej strony, gdy przyjmowałem graczy wcześniej grających gdzieś indziej.  Ciężko stwierdzić czy sposób, w jaki gramy jest gorszy czy lepszy, ale trzeba przywyknąć do nowych zwyczajów, a czasem można podchwycić ciekawe pomysły.

Co do Bloga z radością muszę stwierdzić, że spełnił on swoją rolę. Tzn. zmuszenie siebie do pisania i promowanie rozrywki, jaką jest RPG wśród moich znajomych. Chociaż spowodowało to pewien problem, którego dawniej nie byłem w stanie sobie wyobrazić tzn. nadmiar graczy. Coraz więcej ludzi pyta się o możliwość zagrania, a ja muszę odmawiać z powodu braku wolnych miejsc i braku czasu, aby prowadzić drugą drużynę. Swoją drogą ci ludzie jeszcze nie wiedzą jak cienkim jestem MG i pewnie, dlatego chcą grać u mnie ;)

W tym roku z RPG marzeń to chciałbym:

 Dalej promować RPG wśród znajomych. Utworzyć drugą grupę grającą w RPG. Takiej, w której ja nie był bym mg ani graczem i żeby w miarę regularnie spotykała . Tak aby podzielić obecną grupę i mieć miejsce dla nowych graczy.

Poprowadzić sesje na konwencie, wziąć udział w larpie, może nawet poprowadzić z kimś jakąś prelekcję. No i oczywiście poznać kolejnych ludzi grających w RPG i prowadzących blogi.

To na tyle, życzę wszystkim, by ten rok był lepszy niż wszystkie poprzednie i abyście mogli rozwijać swoje hobby.