Kolejna akcja przeniesiona przez gryfabularne.blogspot.com na nasz polski rynek blogowy. Polega ona na tym, aby przy pomocy przypinek określić rodzaj preferowanej przez nas gry. Pochodzą one z tych dwóch blogów: warlockshomebrew.blogspot.com i strangemagic.robertsongames.com.
To mój zestaw przypinek.
Przypinki jako MG
Historia według mnie to najważniejsza cześć gry. Nie ma tu miejsce na przedzieranie się przez lochy w celu zabicia jak największej ilości potworów.
Spotkanie nie ma co się oszukiwać, głównie chodzi o zabawę, nie jakieś katharsis. Tradycją już jest, że pierwsze pół godziny sesji poświęcone jest na pogaduchy, wymianę książek czy filmów.
Bohaterowie są jednostkami wyróżniającymi się z tłumu. Nie dla nich ściąganie kotka z drzewa i zarabianie na chleb gdy cały świat czeka na uratowanie.
Gracze są bezpieczni. Na prawdę ciężko zginąć na moich sesjach, chyba, że ktoś sam o to poprosi i jest to częścią fabuły. No może prócz paru wyjątków gdzie ktoś pcha się w szpony śmierci pomimo paru ostrzeżeń.
Improwizacja, przed sesją przygotowany jest często tylko początek, mniej więcej szkielet i koniec do którego najczęściej nie dochodzi, bo gracze postanowili pójść inną drogą lub wymyślili inne rozwiązanie.
U mnie nie uświadczy się sekretnych rzutów. Wszyscy niech wiedzą jak stoją sprawy.
Modyfikuje zasady prawie każdego systemu w który gramy i szukam ideału. Dokładniej to najczęściej staram się go uprościć, aby mechanika nie zabierała zbyt dużo czas z sesji, a jednocześnie nadal gracze czuli, że to nie mg decyduje o wszystkim.
Przypinki jako Gracz
Jak mówi stara krasnoludzka piosenka „Złoto, złoto, złoto!” Im więcej tym lepiej.
Odgrywanie roli to podstawa tej zabawy, jednak w taki sposób aby innym nie psuć zabawy.
Lubię sobie kulnąć i ten dreszczyk emocji, jednak co za dużo to nie zdrowo.