Bridge City jest miasteczkiem zbudowanym na ruinach przedwojennego miasta w stanie Teksas przez które dawniej przechodziła międzystanowa dwudziestka. Do niedawna przez nikogo niezauważona miejscowość zaczęła przyciągać nowych ludzi, szczególnie po odbudowie mostu i stworzeniu nowego szlaku handlowego, który znacznie skraca trasę karawaną. Kontynuacja tematu Bridge City, zainteresowanych zapraszam do poprzedniego postu.
Zabudowa:
Wieża ciśnień - 1 poziom (punkt obserwacyjny)
Arena - 3 poziom (sala treningowa + trybuny )
Budynek straży pożarnej - 1 poziom
Warsztat - 1 poziom
Masz radiowy - 1 poziom
Kościół - 3 poziom (stanowisko informatyczne + wieżyczka obronna)
Motel / Burdel - 1 poziom
Dary Duchów Pustyni - 1 poziom
Dom Gordona i Nadii - 1 poziom
Most - 1 poziom / naprawiony
China Restaurants - 1 poziom
Port - 0 poziom
Obrona miasta - 3 poziom (stanowiska strzeleckie + złomowy mur + interkomy łączące posterunki )
Neodżungla – 2 poziom ;)
Straż Obywatelska: wyposażenie - słabe,
wyszkolenie – średnie,
liczebność – 15
Nastawienie innych do Bridge City: Posterunek – Przyjaciele
Gang Stalowi – Neutralni
Gang Kobry – Wrogowie
Rada miasta:
Rikchardo - Motel
Pochodzi z Hegemoni i jest właścicielem motelu na dachu którego od jakiegoś czasu stoi neonowy napis zachęcający klientów. Prócz przejezdnych zamieszkują tu też stali mieszkańcy miasta, którzy nie zdążyli jeszcze zbudować swojego własnego domu. Nie jest tajemnicą, że motel ten prócz miejsca do spania zapewnia za odpowiednią opłatą uciech cielesnych.
Mówi się też, że Rikchardo ma kontakty z mafią, czy nawet, że próbuje wybudować filię mającą zająć się przewożeniem narkotyków przez Bridge City.
Jego „hobby” są gra w karty oraz boks pozwalający zachować odpowiednią posturę, którą wykorzystuje przy przekonywania słabszych do swoich racji.
Lexley - Warsztat
Mistrz walki kluczem francuskim i chyba najbardziej oblegany człowiek w mieście. Jego specjalizacją są wozy, ale przychodzą do niego właściwie wszyscy, którzy potrzebują naprawienia czegoś.
Jego główną wadą jest problem z pamięcią. Wszystko jest w porządku, gdy bierze tabletki na swoją przypadłość, ale czasem zdarza mu się wpaść w błędne koło, które powoduje spory chaos w mieście.(Zapomniał wziąć tabletki więc zapomniał wszystko włącznie z tym że musi wziąć lek na swoją chorobę)
Aktualnie pracuje nad produkcją paliwa z pobliskich upraw.
Joe - Kaznodzieja
Zwykli kaznodzieje jakich spotkasz w poatomowych stanach zazwyczaj chrzanią o końcu świata i potrzebie nawrócenia próbując zdobyć jak największą trzódkę wiernych. Joe jest inny. Razem ze swoimi akolitami zbiera informacje dotyczące technologii i wraki wszelkich robotów, które potem stara się przywrócić do użytku.
Wbrew pozorom nie jest on psychopatycznym wyznawcą molocha. Naucza on, że roboty są naszą przyszłością ale musimy pokazać im ich miejsce tzn. jako służba dla ludzi.
Nie mniej, Joe już nie raz spotkał się z brakiem zrozumienia jego szczytnej idei i sami mieszkańcy miasta z obawą patrzą na jego działalność. Jednak z drugiej strony jego roboty nie raz pomogły w obronie przed atakami. Szczególnie lubiane przez publikę są przeprogramowani łowcy, do których zamontowywane są ładunki wybuchowe. Nie ma to jak za jednym razem upiecze się bandytę i robota molocha.
Nadia –Treser Bestii
Pochodząca z ruin Memphis piękność. Aktualnie pomaga przy badaniu zwierząt znalezionych w Neodżungi i pracuje jako kucharka. Jej towarzyszem i obrońcą jest doskonale wytresowany owczarek niemiecki.
Gordon - Kurier
Jako kurier zajmuje się dostawami do miasta wszystkich potrzebnych produktów.
Pochodzi z Vegas gdzie pracował dla jednej z rodzin. Musiał opuścić miasto, ponieważ został wrobiony w morderstwo ważnego członka familii. Jak sam mówi jest nie winny, ale kto z nas przyznał by się do winy?
Wściekły Byk - Knajpa Dary Duchów Pustyni
Wściekły jest typowym człowiekiem pustyni, który postanowił otworzyć lokal. W polowaniu na jedzenie pomaga mu jego kumpel Indianiec Łowca Metalu. Gotowaniem i obsługą klientów zajmuje się Katja, dwudziestoparoletnia niska czarnowłosa dziewczyna.
Za sprawą dobrego jedzenia lokal zdobył dużą popularność. Co więcej lokalni ludzie szybko podchwycili wiarę w duchy pustyni, które stały się aktualną modą (paciorki, pióra) i częścią slangu. Na specjalne zamówienie i własne ryzyko podają również żarcie z Neodżungli.
Jednak na popularność lokalu zazdrośnie patrzy Peter, który dotychczas miał monopol na jedzenie w mieście.
Nathan Jones - Arena Gladiatorów
Właściciel areny zbudowanej na miejscu dawnego stadionu do rugby. Odpowiedzialny wraz z kumplem Desmontem za szkolenie oddziału „Straży Obywatelskiej”. Zajmuje się też organizacją walk gladiatorów pod patronatem Ligi z Nowego Yorku, które są głównym źródłem dochodów i wzrostu popularności miasta. Całkowicie oddany marzeniu stworzenia w Bridge City zakątku, w którym chciałby żyć każdy mieszkaniec Pustyni.
Bob - Budowlaniec
Urodził się tuż po apokalipsie na przedmieściach Nowego Jork-u. Ojciec był inżynierem budowlanym i z racji swojego fachu zajmował się adaptacją tego, co zostało pod zamieszkanie, a to, co niepotrzebne wyburzał. Udało mu się nawet stworzyć małą firmę; miał zaufanych ludzi jeszcze z przed wojny i razem odnawiali domy i sprzedawali je władzą miasta.
Kiedy jego ojciec przekazał mu całą posiadaną przez niego wiedzę zaczął pracować na własny rachunek.
To że Bridge City zmienia się z każdym dniem jest głównie zasługą ekipy budowlanej pod jego dowództwem. Oprócz odnawiania ruin zajmuje się przede wszystkim budową fortyfikacji obronnych miasta. Dorobił się nawet koparki na chodzie którą mechanik dodatkowo opancerzył. Zamieszkuje opuszczony budynek straży pożarnej przed którym stoi automat z zimnymi napojami.
Mieszkańcy:
-Cyngiel, agresywny gość. Zajmuje się tym, co akurat potrzebne. Dobrze strzela, ale często wyciąga za szybko spluwę w konfrontacjach, skąd jego ksywa.
-Mery, zajmuje się naprawą ubrań, ale potrafi też ozdobić je w nieprzeciętny sposób.
-Peter, wygląda tak jak by płynęła w nim odrobina azjatyckiej krwi. Prowadzi China Restaurants w dawnym McDonald's.
-Jake człowiek z posterunku. Zna się trochę na elektronice i zapewnia kontakt z placówka w Dallas.
-Rodzina Meksykanów Perez zajmująca się uprawą ziemi poza miastem. Małżeństwo i trójka dzieci. Dwie dziewczyny w wieku 17 i 9 lat, oraz chłopak w wieku 15 lat. Ich jedzenie jest smaczną alternatywą w porównaniu do China Restaurants, ale trzeba przyrządzić je samemu.
-Cztery szczury zajmujące się przeszukiwaniem ruin dawnego miasta. Zawsze mają coś na handel ale nie koniecznie ciekawego.
-Lekarz Jerry „Wyrwinoga” w parze z dentystką Kety „Ostatnia Nadzieja” ale większość skraca do Nadzieja. Należą do sekty lekarzy „Anioły Miłosierdzia” patrz Neuroshima, str. 311
-Ruda Fryzjerka Lorraine, gada jak najęta ale ma niskie ceny. Prócz zwykłego strzyżenia i golenia potrafi stworzyć wyszukane fryzury, dredy, farbowanie, wycinanie wzorów.
-W porcie przybił statek z trzy osobową rodziną. Utrzymują się z tego co wyłowią i znajdą. Raczej trzymają się na uboczu i w mieście pokazują się tylko gdy muszą.
-Około sześćdziesięciu mieszkańców których można rozdysponować zależnie od potrzeb (pola, budowa, obrona).
Bridge City, gdy byłem tu ostatnio, jakieś dwa lata temu, właśnie trwała odbudowa mostu. Szczerze mówiąc, że nie wierzyłem, że im się uda, jednemu z nich powiedziałem, to nawet w twarz. Ten jednak zbył mnie milczeniem i kontynuował pracę. Strasznie mnie tym wkurwił, ale pomyślałem "zostaw stary, za parę dni i tak zdechnie tutaj z głodu".
OdpowiedzUsuńDziś, jako ochroniarz karawany "Jednookiego" Joe'go, zawitałem tu znowu. Mój szef, stary pijak, od razu zaszył się w Motelu. Nic dziwnego, dawno już nie bzykał. Ja, po trzech dobach w siodle, postanowiłem przejść się po mieście. Przyznam niechętnie, że ta śmierdząca dziura bardzo się rozrosła i, niech mnie Moloch powącha, wypiękniała.
Spaceruję już dobre pół godziny, pora więc coś przekąsić. Myślę, że udam się do "Darów duchów pustyni", knajpki, którą polecała mi jedna mała Meksykanka. Myślę, że to właśnie u niej spędzę dziś noc.
Jarek możesz nie pisać lepszych wpisów w komentarzach niż ja notek? ;)
OdpowiedzUsuńi przypomniały się stare postapokaliptyczne czasy :)
OdpowiedzUsuńDorota
Nie, szczurku :P
OdpowiedzUsuńJarku masz mistrza :) hahaha tez tak mu będę mówić - mogę? (Dorota)
OdpowiedzUsuń@SilveRat: mogę prosić o kontakt na mail? robert.oglodzinski@gmail.com
OdpowiedzUsuńNo i przenieśli najważniejsze miejsce na mapie w jakieś inne.. łobuzy...
OdpowiedzUsuń@SilverRAT: Świetny tekścior. Właśnie tak uwielbiam rozpisywać moje miejscówki z podziałem na budynki i ciekawych ludzi, wyróżniających się spośród zwykłych pochłaniaczy promieniowania.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu szykuję się do poprowadzenia podobnej, kolonizatorskiej kampanii.
Dobra robota!
Pozdrawiam
Dzięki. Co prawda takie rozpisanie pochłania spore czasu, ale po latach gracze zawsze najbardziej wspominają takie miejsca, których poczuli się częścią.
OdpowiedzUsuń