27 lis 2010

Biblioteka Nukrealnych Wybuchów

Baba Wanga na tle atomowego grzyba
Niedawno rozpoczęty konflikt między Koreą Północną, a Południową przypadł na datę 10.10.2010 według kalendarza Juliańskiego. Tak się składa, że niejaka Baba Wanga na ten dzień przewidziała również wybuch III wojny światowej. Najwyższy czas zacząć budować przeciwatomowy bunkier w swoim ogródku lub przeprowadzić się do jakiejś części ziemi, która nie ma żadnego znaczenia militarnego. 

Tam resztę życia bezpiecznie spędzić wśród tubylczych plemion. Jeżeli nie wiesz jak się do tego zabrać proponuję sprzedać lodówę stojącą w domu i pieniądze uzyskane w ten sposób powinny spokojnie wystarczyć na bilet w jedną stronę i przeżycie paru miesięcy potrzebnych nam na dostosowanie się do lokalnych warunków. Kto wie, może uda się gdzieś tam nawet spotkać Cejrowskiego.

Ogólnie rzecz biorąc jestem pewien, że po przejrzeniu jeszcze paru przepowiedni i odpowiednim manewrowaniu różnymi kalendarzami znalazłoby się parę innych katastrof.  No, a żeby wczuć się w ten klimat podrzucam Bibliotekę Nukrealnych Wybuchów.  Możemy znaleźć w niej masę filmów nagranych podczas testowania tej zabójczej broni. Nic tylko oglądać, aż do znudzenia.

6 komentarzy:

  1. Ja to w ogóle przerażony byłem tą przepowiednią. Po tym jak ją przeczytałem, wbiłem na jakiś portal internetowy a tam piszą o tajemniczej smudze kondensacyjnej u wybrzeży USA (takie smugi pozostaja np po odpaleniu rakiety jądrowej) nie na żarty sie zmartwiłem.. ale chyba przepowiednia sie nie sprawdziła co?:P Konflikt przygaśnie pewnie lada dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U wybrzeży USA, jak wiadomo można znaleźć wszystko. Jak to pokazali w South Park ostatnio nawet wielkiego przedwiecznego Cthulu ;) (Do niedawna byłem pewien, że ukrywa się w Zalewie Koronowskim.)

    Co do przepowiedni, przez swoje krótkie życie jeszcze żadna mówiąca o upadku ludzkości się nie spełniła i mam nadzieje, że jeszcze długo żadna się nie wypełni. Chociaż nie będę ukrywał, pierwsze, co sobie pomyślałem dowiedziawszy się o konflikcie to, że koniec jest bliski :/

    OdpowiedzUsuń
  3. męczę się, męczę, szukam "czytaj więcej", bo być powinno a nie ma :(
    ale jakby co to wiem gdzie blisko nas jest bunkier :D (no może nie tak blisko, ale kamuflaż ma niezły)

    OdpowiedzUsuń
  4. W ciągu 50 lat od zawieszenia broni w wojnie koreańsko-koreańskiej, podobnych incydentów było podobno ponad tysiąc (pisze to na podstawie usłyszanego w radiu wywiadu z ekspertem od spraw Azji). Z tą przepowiednią jest podobnie jak ze słynnym rokiem 2012. Niby banda dzikusów z dżungli wie coś o końcu świata :/.

    Z drugiej jednak strony słyszałem niedawno opinię jakiegoś naukowca, który mówi, że jest problem z przeniesieniem kalendarza długo terminowego (jakim jest kalendarz Majów) na grunt kalendarza krótkoterminowego (taki jakim posługujemy się obecnie). Naukowiec, ten twierdzi, że metoda, którą stosowano do tej pory jest bezsensowna, ale on nie wie jaka była by lepsza:P. Kończąc swój wywód powiedział on, że koniec świata, według kalendarza Majów, równie dobrze może być za 100 lat, jak i też mógł być 100 lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Drogi Jarku jako historyk będę walczył z tą głupotą,, o tym że Majowie przewidzieli koniec świata w 2012 roku. To że nie dopisali więcej lat świadczy o tym że im się po prostu nie chciało. No nie wiem czy jakbyś pisał teraz kalendarz to raczej też po zapisaniu 500 lat odechciało by Ci się i dałbyś sobie z tym spokój. Do tego jeszcze trzeba mieć świadomość tego, że go dnia dzisiejszego Indianie z obu Ameryk inaczej pojmują czas. My go traktujemy jako pociąg, który idzie po prostej i się nie zatrzymuję, a to co zostawiamy za nim nigdy nie wraca. Oni zaś traktują czas cyklami, tak że pewne rzeczy się przydarzyły, ale też się przydarzą i tak w kółko. Jak się spóźnią na randkę to jednocześnie są przed czasem. I stąd kalendarz majów wygląda jak kółko ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli pewnie już po ptakach. Końca świata nie będzie.

    OdpowiedzUsuń