Jako, że ostatnio miałem okazję pograć w
Warhammera, postanowiłem umieścić pierwszy materiał z nim związany na swoim
blogu. Dosyć groteskowa wizja przyszłości cesarstwa.
Jak wiadomo powszechnie
skaveny żyją w brudzie, smrodzie i ubóstwie. Po prostu spacznia i rogaty szczur.
Jednak gdyby szczuroludzie postanowili to zmienić? Odrzucić styl w jakim żyją
od tysięcy lat, wyjść ze swoich podziemnych norek. Udać się do samej stolicy
kultury i cywilizacji? Do stolicy cesarstwa Altdorf.
Tysiące, może nawet
miliony, szczurzych imigrantów wychodzące z kanałów i piwnic. Mimo wszelkich
wysiłków mieszkańców szczuroludzie szybko zdobywają przewagę, bo w końcu jest
ich dużo więcej i szybciej się rozmnażają niż ktokolwiek. Gdy dochodzi do walk
okazuje się, że już jest za późno na jakiekolwiek działanie. Gdy szczurom udaje
się przejąć władzę nad miastem szybko pozbywają się resztek innych ras, których
nie zdążyli zjeść wcześniej i jako że mają stolicę ogłaszają się spadkobiercami
imperium.
Zafascynowane kulturą,
którą właśnie podbiły zaczynają swoje społeczeństwo zmieniać na wzór ludzi.
Powstaje szczurza szlachta i plebs.
Noszą ludzkie ubrania, tworzą urzędy, bale, przerabiaj świątynie na
własne. Oczywiście wszystko w skaveńskich klimatach, więc urzędy to tylko
biurokracja, gdzie nic nie idzie załatwić, bale to popijawa z kryształów
pozostawionych przez ludzi i rozróba z drogocennymi meblami. Uroczystości w
świątyniach to prowadzone przez szczury w strojach biskupów nabożeństwa wychwalające
rogatego szczura.
Wszystkie skaveny poza
stolicą są wyśmiewane i uważane za niecywilizowane, za pod rasę. Przez co w
stolicy panuje wielki tłok, bo wszystkie szczury chcą być w niej, ale żaden nie
chce jej opuścić. Codziennie giną setki, jeżeli nie tysiące szczurów. Frakcja,
która powstaje jednego dnia rano prawdopodobnie wieczorem już przestanie
istnieć zabita przez inną grupę, która powstała popołudniu i jeszcze nie jest
tak zmęczona walkami. Jednak nikt nie zwraca na to uwagi, bo za bardzo są zajęci
walką o władzę.
Wiem popłynąłem, ale
gdyby w uniwersum Warhammera pojawiła się jakaś siła, która byłaby w stanie
zjednoczyć szczuroludzi pod jednym sztandarem, to ta wizja mogłaby stać się realna.
Zajebiste. Postacie graczy bohaterami podziemnego ruchu oporu okupowanej ludzkości, szukający sojuszników wśród zaszytych w lasach elfów i skrytych w górach krasnoludów, robiący dywersyjne akcje w miastach. Miodzio!
OdpowiedzUsuńŚwietne rozwinięcie pomysłu, może uda mi się nawet przekonać mg do poprowadzenia ruchu oporu, bo do grania skavenami pewnie by się nie zgodził ;)
OdpowiedzUsuńZbrodnia, rozpacz, zjem ci twarz.
OdpowiedzUsuńTo brzmi groźnie.
UsuńNo powiem szczerze, że jakoś ta wizja do mnie nie przemawia...
UsuńRozłam wśród szczurów ;)
UsuńPodoba mi się. Właśnie dlatego, że to złamanie jakiejś konwencji, utartego schematu... Like.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zgłoś może wpis do obecnej edycji Karnawału (http://ursusludens.blogspot.com/2013/06/karnawa-44-potworze.html), bo pasuje.
OdpowiedzUsuńDzięki za info.
UsuńSzczurofil
OdpowiedzUsuńPlaneta malp...
OdpowiedzUsuń