Na pewno większość z was ma na koncie wiele nieprzespanych nocy. Męczyliście się rozmyślając nad ważnym problemem. Tym zagadnieniem spędzającym sen z powiek z pewnością było „Co mają amerykańscy żołnierze w swoich racjach żywnościowych?”. Tak się składa, że akurat stałem się szczęśliwym posiadaczem takiej paczki. Więc com widział i słyszał dla zaspokojenia waszej ciekawości oraz spokojnego snu tutaj opisze.
Tak więc po otwarciu plastikowego opakowania i wyciągnięciu z niego wszystkiego moim oczom ukazał się wspaniały widok… większej ilości plastikowych opakowań. Wszystkie niezwykle szczelne w jednym celu, aby do jedzonka nie dostały się podłe grzyby i nie zjadły posiłku za nas.
Jednak przejdźmy do zawartości. Z wnętrza czeluści paczki wyłoniło się:
-wielkie przedwiecznie zło bez macek w postaci filetu tuńczyka
-dwóch kawałków złożonej tortilli (która przy odrobinie nieuwagi przełamała się co widać na zdjęciu)
-majonez
-ciastko „Czekoladowy dysk”
-czekolada w proszku
- 4 cm paluszki
-m&m z orzechami
-odświeżająca guma do żucia
-sól i inne przyprawy
- zwilżona chusteczka i parę suchych serwetek
-paczka zapałek jaką miałem okazję oglądać tylko na amerykańskich filmach z lat 40
- plastikowa łyżka o imieniu Stanisław
- napój o smaku jabłkowym w proszku
Posiłek i fotografie zostały przygotowane z dużą pomocą FeMaliny.
Tuńczyka przyrządziliśmy przyprawami z paczki i dodaliśmy pomidora, ogórek, sałatę i rzodkiewkę. Tą mieszankę użyliśmy jako farsz do tortilli.
Wszystko po przygotowaniu wyglądało tak.
Mi osobiście najbardziej smakowała czekolada, która po zmieszaniu z wodą była dużo lepsza niż nasza z mlekiem. Bardzo dobry także był czekoladowy dysk i żałuje, ale nigdzie w Polsce takiego ciastka w sprzedaży nie spotkałem (Byłoby jeszcze lepszy gdyby połowa nie zginęła w dziwnych okolicznościach). Co do tortilli, dzięki mojej lubej wyglądała naprawdę zachęcająco i smacznie. Jednak jestem zdania, że z mięsem była by lepsza.
Jednak pozostaje mi mieć nadzieję, że następnym razem gdy będę miał taką paczkę trafię na jakiś kawałek soczystego mięsa bo racje pakowane są w różne zestawy.
Na koniec mam nadzieję, że po przeczytaniu tego postu nikt nie zrobił się głodny. Gdyby jednak ktoś chciał spróbować takiego posiłku, z tego co widziałem można zakupić za około 25-35zł. W zależności od sklepu. Domowa kuchnia to nie jest, ale moim zdaniem warta posmakowania.
i stało się... :( zgłodniałam!!!
OdpowiedzUsuń"Czekoladowy dysk", aby żołnierze Amerykańscy, nie zapomnieli o tym, że stoją, nie tylko na straży pokoju na planecie Ziemia, ale i w całym wszechświecie :P.
OdpowiedzUsuńJa jadłem amerykańską rację żywnościowa w ktorej znajdowało się : Lazania podgrzewana, czekolada w proszku, ciasto z cynamonem, ananas, masło orzechowe, gumy do zucia, zapałki itp.
OdpowiedzUsuńGdzie to kupić ?
OdpowiedzUsuńProponuje zobaczyć http://www.sklep.arpol.net.pl/ lub http://www.racjezywnosciowe.mil.pl/, ale można też poszukać np. na allegro.
Usuń